sobota, 25 sierpnia 2012

Rozdział 7

         Od jakiegoś czasu spotykamy się z Robertem. Czuję się przy nim tak bezpiecznie jak przy nikim innym, no chyba że przy Łukaszu :) Mój brat wie co czuje do Roberta. Cieszy się z tego, mówi że jest on odpowiednim kandydatem na męża. Łukasz ma za bardzo wybujałą wyobraźnie. Do małżeństwa to mi się nie śpieszy.!!

        Wstałam rano bo musiałam pojawić się dzisiaj wcześniej w gabinecie. Łukasz ma trening dopiero popołudniowy więc muszę jechać sama. Robiąc sobie śniadanie usłyszałam pukanie. Troszkę się zdziwiłam bo kto przyszedł by o 7 rano do nas. Otworzyłam zaciekawiona drzwi a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Witam panią, czy miałaby pani ochotę zjeść śniadanie z najprzystojniejszym piłkarzem Borussi?
-No nie wiem musiałabym się zastanowić bo jak pan jest taki przystojny to nie wiem czy tam radę skupić się na pracy, a mam do przejrzenia kilka dokumentów.
-Ależ ja nie będę pani rozpraszał-mówiąc to objął mnie w pasie i krótko pocałował w usta.
-No to zapraszam-zaśmiałam się i wpuściłam go do środka.
-Co tu robisz tak wcześnie przecież trening macie dopiero na 12?
-Aaaa... chciałem cię zobaczyć i zapytać o której kończysz może poszlibyśmy dziś na jakiś dobry obiad?
-Kończe o 16 czyli po waszym treningu więc możemy iść.- uśmiechnęłam się do niego. Robert przyciągnął mnie do siebie i złożył na moich ustach czuły pocałunek. Pewnie ta sielanka trwałaby gdyby nie mój kochany braciszek...
-Ekhemm... nie w ogóle się mną nie przejmujcie pojawiam się i zanikam jak murzyn na pasach.
-No zabawne-zaśmiałam się rumieniąc się i szybko oderwałam od Roberta. Lewy tylko stał i się promiennie uśmiechał nie czując się skrępowany całą sytuacją.
-A gdzie Ewa i Sarcia - spytał Łukasza
-Sara w nocy źle spała i Ewa teraz razem z nią odsypia.
-Aaaa.. Łukasz dobra wiadomość za niedługo będę mogła sie od was wyprowadzić znalazłam takie małe przytulne mieszkanko niedaleko stadionu- zagadnęłam do brata. Ten stanął nieruchomo.
-Ale jak to Aniu przecież nie musisz się wyprowadzać. Mam na tyle duży dom że możesz mieszkać z nami.
-Nie będę wam całe życie siedziała na głowie już tyle czasu tu jestem.
-Kochana - podszedł do mnie-jesteś moją siostrzyczką i póki mieszkamy w tym samym mieście to nie pozwolę ci wynajmować żadnego mieszkania - powiedział stanowczo i mnie przytulił
-No dobrze skoro nalegasz - uśmiechnęłam się do niego.Robert tylko przyglądał się całej sytuacji.
-No to kto ma ochotę na omleta-?...

        Wychodząc z pracy bardzo się zdziwiłam bo czekał na mnie nie sam Robert ale również mój brat.
-Co ty tu Łukasz robisz?
-Ja wiem romantyczne popołudnie, obiad i kolacja + gratis śniadanie, wiem, wiem, wiem, ale pół godziny poświęcisz nam obu - zaśmiał się a ja wywróciłam oczami. Robert dał mi buziaka w policzek i poszliśmy do naszej ulubionej restauracji.
-Słuchaj Aniu jest sprawa. Nasz psycholog przeszedł na emeryturę i chcielibyśmy cię zapytać czy nie zachciałabyś pracować w Borussi jako psycholog sportowy - zapytał Lewy i widząc że chce coś powiedzieć od razu mi przerwał - tak wiem że nie masz doświadczenia ale prezes powiedział że potrzeba ludzi nowych i "świeżo" patrzących na nas więc proszę cię zgódź się.
-Siostrzyczko to świetna robota, na pewno zarobisz dużo więcej a i nam będzie przyjemniej z tobą pracować.
-Hmmm no wiem czy to jest dobry pomysł.- Ale widząc ich wzrok od razu powiedziałam.- To dajcie mi się chociaż zastanowić. Dam wam jutro odpowiedź ok?
-Jasne nie ma problemu. - uśmiechnął się mój brat i dając buziaka w policzek powiedział:
-Uciekam i zostawiam was już samych gołąbeczki, siostrzyczko nie śpiesz się nie musisz wracać na noc - ale widząc mój wzrok szybko wybiegł z kawiarni.

       -Jak myślisz powinnam przyjąć tą posadę? - zapytałam Roberta. Mimo że było już dość późno szliśmy właśnie do niego do domu, mieliśmy obejrzeć film.
-Skarbie uważam że to świetna praca. No i jest jedna wielka zaleta.-uśmiechnął się tajemniczo
- Jaka bo ja żadnych nie widzę... a nie przepraszam będę częściej widywała jedną z najważniejszych osób w moim życiu... - uśmiechnął się słodko gdy byliśmy już u niego w ogrodzie, objął mnie w pasie i gdy miał już coś powiedzieć to mu przerwałam - mojego brata przecież.
Jego mina była bezcenna. zaczął mnie gonić po całym ogrodzie, ale to piłkarz szybko mnie dogonił i oboje przewróciliśmy się na trawę. Leżał na mnie groźnie mrużył oczy.
-To kogo chciałabyś częściej widywać?
-No ciebie oczywiście że ciebie- uśmiechnęłam się słodko i poparzyłam mu w oczy. Zrobił to samo. Zbliżył swoją twarz do mojej i czule pocałował. wziął mnie na ręce i zaniósł do swojej sypialni. Leżeliśmy na jego łóżku i całowaliśmy się. Ręce Roberta błądziły po moich plecach a ja swoje palce zatopiłam w jego włosach.
Oderwaliśmy się od siebie patrząc sobie w oczy.
-Nie wiem czy jestem już gotowa - odwróciłam wzrok w stronę okna. na dworze było już ciemno pokój oświetlał tylko księżyc. Chłopak chwycił mnie delikatnie za podbródek i zwrócił z powrotem mój wzrok na niego.
-Kotku do niczego cię nie zmuszam, wiem przez co przeszłaś i najważniejsze jest dla mnie to że pozwoliłaś mi się do ciebie zbliżyć... Kocham cię Aniu - uśmiechnął się delikatnie opierając swoje czoło o moje.
-Wiesz ja nie sądziłam że komuś tak szybko zaufam, owszem minęło sporo czasu ale bardzo się ciesze że jesteś przy mnie, wiem że zawsze mogę na ciebie liczyć i że mnie nie skrzywdzisz. - Pocałowałam go delikatnie -Też cię kocham Robert.
Delikatnie zdjęłam swój sweterek a on swoją bluzę gdy byliśmy w samej bieliźnie powiedział
-Będę delikatny kochanie - i popatrzał na mnie czule.
-Ważne żebyś był.
Ta noc była nie samowita oboje chcieliśmy przelać na siebie uczucia jakimi się darzymy. Lewy był tak czuły i delikatny jakby bał się że zniknę. Nad ranem zasnęliśmy zmęczeni tuląc się do siebie...

16 komentarzy:

  1. Życie Ani nabiera wreszcie kolorów. Po tym, co zgotował jej los, zasługuje na szczęście u boku mężczyzny, którego kocha. A Robert taki niewątpliwie jest. Obydwoje świata poza sobą nie widzą. Mam nadzieję, że ta sielanka nie będzie stanem przejściowym, choć życie pisze nam różne scenariusze.
    Pozdrawiam ;-**

    OdpowiedzUsuń
  2. hejka, nadrobię w wolnej chwili, a tym czasem, zapraszam do siebie na www.miloscczyrozsadek.blogspot.com i www.zlotkoiorzelek.blogspot.com - pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :> no wreszcie Ania jest szczęśliwa i zakochana, a to najważniejsze :> a Łukasz i Robert są przesłodcy :> Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ok, nadrobiłam, fajnie, że ania zaczyna znowu ufać mężczyźnie, po takiej traumie to napewno nie łatwe. Pzodrawiam i zapraszam dos iebie

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę się naczekałam na twój powrót :)
    Zapraszam też do siebie na http://bez-ciebie-nie-ide.blog.onet.pl/ co prawda jest to opowiadanie o Kubie Błaszczykowskim, ale Robert odgrywa w nim niemałą rolę.
    Pozdrawiam Fiolka

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać, że Robert to świetny kandydat dla Ani :) Ciekawe jak bohaterka sprawdzi się w swojej nowej pracy, bo przyjąć tę poasadę powinna i to bez dwóch zdań :D http://recklessxrelentless.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeejciu, jakie to słodkie *-* Mam prośbę. Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach na majeks.blog.pl? Z góry dzięki :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nareszcie coś dodałaś. Do tej pory, czytałam ale nie komentowałam.. Ale teraz to się zmieni . :) Dodaję Cię u mnie do linków na: http://to-przypadkowe-przeznaczenie.blogspot.com/ i liczę na to samo : ) Informuj mnie tam również o nowych rozdziałach . : P

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej :) Dawno temu prosiłaś na moim blogu, żebym informowała Cię o nowościach :D oto jestem, zmieniłam portal i kontynuuję historię pod adresem: www.estas-todos.blogspot.com, gdzie właśnie, po kilku miesiącach pojawił się nowy odcinek, na który serdecznie Cię zapraszam :)
    PS. Obiecuję przeczytać Twoje opowiadanie i dodać Cię do linków :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na nowość na 20afellay.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. 30 na: http://robert-lewandowski-opowiadanie.blogspot.com/. Zapraszam :*.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nowy wygląd jest super... rozdział również. Cieszę się że są razem :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam na pierwszy rozdział na: http://imposible-sin-vosotras.blogspot.com/ ;) Liczę na opinię zawartą w komentarzu ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć. :) Z góry uprzedzam, że "w połowie" jest to SPAM i przepraszam.
    www.old--love.blogspot.com - opowiadanie dopiero rusza (pojawili się bohaterowie). Jeśli masz czas i ochotę, serdecznie zapraszam. :)
    Co do Twojego opowiadania, to mogłabyś mnie informować? Najlepiej na GG: 25880484.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Prosiłaś o informację także zapraszam na nowy rozdział na breakthrouugh.blog.onet.pl:)
    No i oczywiście biorę się za nadrabianie u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. OOO <3
    Mój Robert jest taki romantyczny ! ♥

    OdpowiedzUsuń