22 czerwca 2011
22 letnia brunetka siedziała w pociągu
patrząc jak zmienia się krajobraz za oknem. Była zamyślona, ale nie
była jakoś szczególnie smutna. Po tylu latach życia z matką w Polsce,
wyrwała się z tego wszystkiego. Najpierw 6 lat podstawówki, potem 3 lata
gimnazjum i liceum, a następnie 3 letnie studia licencjackie
psychologiczne. Przez te wszystkie lata uczyła się dobrze. W liceum i
gimnazjum nie miała samych piątek ale bardzo się starała. Zawsze chciała
iść na studia policyjne do Szczytna albo psychologię. Wybrała to
drugie. Obroniła licencjat i wyjechała. Nie miała siły mieszkać dłużej z
matką... Postawiła sobie cel że wyjedzie do Niemiec do swojego brata i
tam skończy magistra.
Gdy miała 8 lat a jej brat 12 ich rodzice
wzięli rozwód. Wtedy nie rozumiała dlaczego, miała rodzinę, a nagle jej
nie ma. Jednak szybko zrozumiała dlaczego tak się stało... Podczas
rozprawy jej ojciec starał się odzyskać oboje dzieci. Jednak sąd
zadecydował inaczej. Jej ukochany brat trafił do jej taty, a ona została
z matką.
Przez pierwsze kilka lat ojciec bardzo interesował się
nią. Jednak jej matce to nie odpowiadało. Zabroniła mu jakiegokolwiek
kontaktu z nią.
WYJECHALI!
Jej ukochany braciszek i tata
wyjechali, przeprowadzili się na drugi koniec kraju, miała z nim tylko
kontakt telefoniczny i raz do roku na święta przyjeżdżali i wręczali jej
prezent osobiście. To co przechodziła z matką wiedziała tylko ona i 2
inne osoby. Brat i ojciec domyślali się czegoś, ale o niczym dokładnie
nie mieli pojęcia.
Gdy skończyła 14 lat miała już coraz częstszy
kontakt z ojcem i bratem. Jej brat był piłkarzem. Poznał ją ze swoim
przyjacielem Sławkiem. I to on, stał się powiernikiem jej tajemnic.
Traktowała go jak drugiego brata.
Drugą osobą która o wszystkim wiedziała była jej przyjaciółka Agnieszka. Wspierała ją zawsze.
Gdy myślała że będzie już dobrze, że matka się zmieniła, wszystko wróciło, ze zdwojoną siłą...
Z rozmyśleń wyrwał ją komunikat że zbliża się do stacji na której ma wysiada czyli Dortmundu.
Miała
jechać ze swoją przyjaciółką jednak ona miała jeszcze jakieś sprawy do
załatwienia i dojedzie do niej za kilka dni. To właśnie z Agnieszką
będzie mieszkała w Niemczech. Teraz zatrzyma się u taty albo brata. Z
obojgiem miała świetny kontakt. Najbardziej cieszyła się że zobaczy się
ze swoim przyjacielem Sławkiem, jest również piłkarzem, nie wiedziała
się z nim od ok. roku.
Gdy wysiadła z pociągu postanowiła od razu
udać się na stadion do brata, który grał w Borussii Dortmund. Chciała mu
zrobić niespodziankę. Nikt nie wiedział że przyjeżdża. Podjechała pod
stadion, podziękowała i zapłaciła taksówkarzowi i stanęła przed wielkim
obiektem.
W pewnym momencie zobaczyła starszego pana siedzącego w
budce przed wejściem. Cieszyła się z tego że uczyła się niemieckiego w
szkole. Znała ten język perfekcyjnie, zresztą tak jak angielski.
-Dzień dobry, czego panienka tutaj szuka?-zapytał z uśmiechem starszy pan.
-Dzień dobry. Nazywam się Anna Piotrkowska i jestem siostrą....
-Ahh...
tak to pani. Pamiętam panienkę, była pani tu w tamtym roku, pani brat
uprzedził mnie że gdyby panienka kiedyś przyjechała to mam wpuścić.
-Ooo
to bardzo miło z jego strony - uśmiechnęła się dziewczyna - dziękuję
panu bardzo, aa i proszę mi mówić po imieniu, Ania jestem.
-Dobrze
Aniu, szczerze mówiąc to rzadko dziewczyny przychodzące na stadion są
takie miłe - zaśmiał się staruszek - Idź dziecko prosto i dojdziesz na
płytę boiska
-Dziękuję panu bardzo, do zobaczenia!
Szła cały czas
prosto i weszła na ogromny stadion. Rozejrzała się wokół i zobaczyła że
piłkarze leżą ta murawie śmiejąc się z czegoś panicznie. Zobaczyła
swojego brata siedzącego koło jakiegoś bruneta. Zobaczyła na jego
placach napis Lewandowski.
"Hmm czyżby też polak?" - pomyślała
Nagle oczy bruneta zwróciły się w jej stronę, zresztą tak jak oczy całej drużyny i usłyszała:
-Boże, Ania? Moja Nana?...
<3 Świetne Zapraszam do mnie: http://madristaforever10.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń