czwartek, 23 sierpnia 2012

Prolog

22 czerwca 2011
22 letnia brunetka siedziała w pociągu patrząc jak zmienia się krajobraz za oknem. Była zamyślona, ale nie była jakoś szczególnie smutna. Po tylu latach życia z matką w Polsce, wyrwała się z tego wszystkiego. Najpierw 6 lat podstawówki, potem 3 lata gimnazjum i liceum, a następnie 3 letnie studia licencjackie psychologiczne. Przez te wszystkie lata uczyła się dobrze. W liceum i gimnazjum nie miała samych piątek ale bardzo się starała. Zawsze chciała iść na studia policyjne do Szczytna albo psychologię. Wybrała to drugie. Obroniła licencjat i wyjechała. Nie miała siły mieszkać dłużej z matką... Postawiła sobie cel że wyjedzie do Niemiec do swojego brata i tam skończy magistra.
Gdy miała 8 lat a jej brat 12 ich rodzice wzięli rozwód. Wtedy nie rozumiała dlaczego, miała rodzinę, a nagle jej nie ma. Jednak szybko zrozumiała dlaczego tak się stało... Podczas rozprawy jej ojciec starał się odzyskać oboje dzieci. Jednak sąd zadecydował inaczej. Jej ukochany brat trafił do jej taty, a ona została z matką.
Przez pierwsze kilka lat ojciec bardzo interesował się nią. Jednak jej matce to nie odpowiadało. Zabroniła mu jakiegokolwiek kontaktu z nią.
WYJECHALI!
Jej ukochany braciszek i tata wyjechali, przeprowadzili się na drugi koniec kraju, miała z nim tylko kontakt telefoniczny i raz do roku na święta przyjeżdżali i wręczali jej prezent osobiście. To co przechodziła z matką wiedziała tylko ona i 2 inne osoby. Brat i ojciec domyślali się czegoś, ale o niczym dokładnie nie mieli pojęcia.
Gdy skończyła 14 lat miała już coraz częstszy kontakt z ojcem i bratem. Jej brat był piłkarzem. Poznał ją ze swoim przyjacielem Sławkiem. I to on, stał się powiernikiem jej tajemnic. Traktowała go jak drugiego brata.
Drugą osobą która o wszystkim wiedziała była jej przyjaciółka Agnieszka. Wspierała ją zawsze.
Gdy myślała że będzie już dobrze, że matka się zmieniła, wszystko wróciło, ze zdwojoną siłą...
Z rozmyśleń wyrwał ją komunikat że zbliża się do stacji na której ma wysiada czyli Dortmundu.
Miała jechać ze swoją przyjaciółką jednak ona miała jeszcze jakieś sprawy do załatwienia i dojedzie do niej za kilka dni. To właśnie z Agnieszką będzie mieszkała w Niemczech. Teraz zatrzyma się u taty albo brata. Z obojgiem miała świetny kontakt. Najbardziej cieszyła się że zobaczy się ze swoim przyjacielem Sławkiem, jest również piłkarzem, nie wiedziała się z nim od ok. roku.
Gdy wysiadła z pociągu postanowiła od razu udać się na stadion do brata, który grał w Borussii Dortmund. Chciała mu zrobić niespodziankę. Nikt nie wiedział że przyjeżdża. Podjechała pod stadion, podziękowała i zapłaciła taksówkarzowi i stanęła przed wielkim obiektem.
W pewnym momencie zobaczyła starszego pana siedzącego w budce przed wejściem. Cieszyła się z tego że uczyła się niemieckiego w szkole. Znała ten język perfekcyjnie, zresztą tak jak angielski.
-Dzień dobry, czego panienka tutaj szuka?-zapytał z uśmiechem starszy pan.
-Dzień dobry. Nazywam się Anna Piotrkowska i jestem siostrą....
-Ahh... tak to pani. Pamiętam panienkę, była pani tu w tamtym roku, pani brat uprzedził mnie że gdyby panienka kiedyś przyjechała to mam wpuścić.
-Ooo to bardzo miło z jego strony - uśmiechnęła się dziewczyna - dziękuję panu bardzo, aa i proszę mi mówić po imieniu, Ania jestem.
-Dobrze Aniu, szczerze mówiąc to rzadko dziewczyny przychodzące na stadion są takie miłe - zaśmiał się staruszek - Idź dziecko prosto i dojdziesz na płytę boiska
-Dziękuję panu bardzo, do zobaczenia!
Szła cały czas prosto i weszła na ogromny stadion. Rozejrzała się wokół i zobaczyła że piłkarze leżą ta murawie śmiejąc się z czegoś panicznie. Zobaczyła swojego brata siedzącego koło jakiegoś bruneta. Zobaczyła na jego placach napis Lewandowski.
"Hmm czyżby też polak?"
- pomyślała
Nagle oczy bruneta zwróciły się w jej stronę, zresztą tak jak oczy całej drużyny i usłyszała:
-Boże, Ania? Moja Nana?...

1 komentarz:

  1. <3 Świetne Zapraszam do mnie: http://madristaforever10.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń